Tekst pieśni opisuje Boga jako przyjaciela, który jest zawsze obecny i gotów, aby pocieszyć i wesprzeć swoich wyznawców. Odnosi się też do ufności w Boga jako źródło nadziei i odstraszającego strach. Tekst jest krótki, ale mocno oddaje główne przesłanie – że Bóg jest zawsze blisko i gotów służyć wsparciem. Strój Maryli Rodowicz w Sylwestra 2013 i jej występ na Sylwestrowej Mocy Przebojów to pozycja obowiązkowa w pierwszej w 2014 roku odsłonie cyklu #HITY TYGODNIA. Co jeszcze działo się na Koncert Miley Cyrus w Polsce, nowa piosenka LemON do Wkręceni ... - najświeższe hity na czasie czekają na stronie! Strój Maryli Rodowicz z Sylwestra 2013 w Gdyni z koncertu Sylwestrowej Mocy Przebojów to jeden z najgłośniejszych hitów 2014 ostatnich dni. Co jeszcze działo się w Polskim show-biznesie na rynku muzycznym? Wszystkiego dowiecie się oczywiście z naszego cyklu #HITY NA CZASIE. Eskowe podsumowanie tygodnia poniżej. #7 Weekend - Będziesz Na Zawsze.>>> W każdej nowej piosence Weekendu słuchacze chcą widzieć hit na miarę Ona Tańczy Dla Mnie. Będziesz Na Zawsze ma idealne predyspozycje, żeby stać się przebojem. Premiera przed karnawałem 2014, Marek Dutkiewicz to autor słów i discopolowe brzmienie - czego chcieć więcej. Posłuchajcie koniecznie! #6 Nowy film o One Direction w 2014 roku z Where We Are Tour.>>> This Is Us zaliczyło kinowy sukces, więc nic dziwnego, że panowie z 1D myślą powoli o kolejnym dokumencie. Tym razem jednak wyciągają potężne działa - sprawdźcie, kto chciałby reżyserować film! #5 Gorąca 100 ESKI na 2013 rok - wyniki.>>> Chcecie wiedzieć, jaka piosenka jest największym hitem 2013 roku i czego najchętniej słuchaliśmy w Starym Roku? Klikajcie i posłuchajcie zwycięzcy! #4 Igor Herbut z LemON - Wkręceni - Nie Ufaj Mi.>>> Nowa piosenka wokalisty promuje film Wkręceni i zdaniem internautów przebija hit Dody zatytułowany High Life, który pierwotnie miał być głównym singlem. Czujecie się wkręceni? No cóż, jak śpiew Igor życie jest małą cwaniarą ... - posłuchajcie! #3 Cleo i jej spódniczka wygrywają głosowanie na Promocję 2013 Roku!>>> Wokalistka znana z hitu My Słowianie folkowym lookiem podbiła serca Polaków i stała się debiutantką, o której mówią wszyscy. Kogo pokonała w naszym rankingu? Klikajcie po wyniki. #2 Koncert Miley Cyrus w Polsce w 2014 roku.>>> Kto potwierdził informacje o występie gwiazdy w jednym z polskich miast i kiedy + gdzie ta miałaby zagrać swoje show? Wszystkie szczegóły czekają na Was na #1 Strój Maryli Rodowicz na Sylwestra 2013.>>> Sztuczne piersi Maryli Rodowicz to nowy hit internetu na 2014 rok. Dziesiątki memów, setki komentarzy i ten jeden, kontrowersyjny występ. Zapraszamy do oglądania! Chcesz wiedzieć więcej? Zapraszamy na HIT WEEKEND w Radiu ESKA i na w każdą sobotę i niedzielę od Tam czeka na Ciebie nie tylko więcej hitów na czasie 2013, ale także konkursy i nagrody. Zresztą sprawdź sam!>>> JB
This Wind - The Tallest Man On Earth zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - This Wind.
Z Wikisłownika – wolnego słownika wielojęzycznego Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwaniawróblica (język polski)[edytuj] wróblica ( wymowa: znaczenia: rzeczownik, rodzaj żeński ( ornit. samica wróbla ( przen. spryciara odmiana: ( przypadekliczba pojedynczaliczba mnogamianownikwróblicawróblicedopełniaczwróblicywróbliccelownikwróblicywróblicombiernikwróblicęwróblicenarzędnikwróblicąwróblicamimiejscownikwróblicywróblicachwołaczwróblicowróblice przykłady: ( Czy łatwo jest odróżnić wróblicę od wróbla? ( Życie jest małą ściemniarą, / wróblicą, wygą, cwaniarą. / Plącze nam nogi i mówi idź![1] składnia: kolokacje: synonimy: antonimy: hiperonimy: ( samica hiponimy: holonimy: meronimy: wyrazy pokrewne: przym. wróbli rzecz. wróbel mzw, wróbelek mzw związki frazeologiczne: etymologia: pol. wróbel + -ica uwagi: tłumaczenia: białoruski: ( вераб'іха ż rosyjski: ( воробьиха ż źródła: ↑ Igor Herbut, Wkręceni (Nie ufaj mi) Źródło: „ Kategoria: polski (indeks)Ukryte kategorie: polski (indeks a tergo)Język polski - rzeczownikiJęzyk polski - rzeczowniki rodzaju żeńskiego Kogo ja chcę oszukać, przecież dla niego zawsze najważniejsza będzie siatkówka, a ja się będę biła z lodówką o siódme miejsce. Kiedy tylko Kurek stanie przed wyborem albo ja albo siatkówka to zawsze wybierze siatkę, byłam tego pewna jak nigdy w życiu, a powiedzenie "pokochaj siatkarza jeżeli będzie Cię kochał tak jak siatkówkę będziesz najszczęśliwszą osobą na Dotykać bym Cię chciała a później żebyśmy robili niemoralne rzeczy i żebyś był we mnie i dla mnie, żeby to nie była miłość ale coś co będzie nas przy sobie trzymało. Aug 1, 2013 / 1 note jesteśmy, trwamy dalej, kłócimy się, nie odzywamy się po czym po kilku godzinach przepraszamy, często się wyzywamy ale nie potrafimy przeżyć jednego dnia bez siebie, oboje jesteśmy zbyt zazdrośni, jesteśmy w stanie się pozabijać, ale mimo tych wszystkich złych rzeczy jedno za drugim poszłoby w ogień, tak to jest miłość. Aug 1, 2013 Przyjacielem być a najtrudniej jest dzień przeżyć dobrze,mądrze i rozsądnie; życie jest małą ściemniarą WYDRĄ wróblicą cwaniarą; z głową w chmurach; Ewa Chotomska lekcja rysunku Kulko kreska; ciao ciao si; non cambiero mai; zamyślone głowe; Wiley - Can You Hear Me; Rosyjska pieśń razprahajcie chłopcy koni; baby k non Kiedy po raz pierwszy usłyszałam wypowiedź o piosence, która teraz leci w każdym radiu bez przerwy, to pomyślałam: Hah! Kolejny gniot. A jak go tak promują to będzie jeszcze gorzej. Recenzja brzmiała mniej więcej tak, że facecik zachwalał pod niebiosa nutkę napisaną do filmu, który na dniach miał wejść na ekrany kin. Produkcja polska oczywista. Do tego zakładał, że za kilka tygodni pół Polski będzie nuciło tekst piosenki pod nosem. Zemdliło mnie od tego słodzenia, tym bardziej, że ostatnio odstawiłam biały cukier na rzecz trzcinowego, dodatkowo sypiąc go o wiele mniej. Odzwyczaiłam się od jakiegokolwiek "cukrowania", więc wyczynianie pana krótko mówiąc mnie odrzuciło od dzieła. W chwili obecnej sama znam pół tekstu na pamięć, platonicznie kocham się w wokaliście grupy "Lemon" i żeby z grubej rury dowalić do pieca to wstawiłam sobie "Nie ufaj mi" jako dzwonek. Wiem, denne poczynania. Piosenka nie jest nadzwyczajna, ani ja lepszych wykonawców. Przykładem jest ostatnia melodia Within Temptation "Whole World is Watching" z Piotrem Roguckim - majstersztyk! Mówcie co chcecie, ale ja mam ciary. Jednak moim numerem jeden, od dawna uwielbionym jest "Angels" tego zespołu - cierpnie mi wtedy każda cząstka ciała. Co do piosenki to jest zwyklutka i tekst też ma taki sobie. Natomiast dla mnie to refren jest powalający i od razu mi się z czymś skojarzy: "Życie jest małą ściemniarą, wróblicą, wygą, nam nogi i mówi idź! Nie wierz, nie ufaj mi! Życie jest małą ściemniarą, francą, wróblicą, nam nogi i mówi idź! Wkręceni w zgubną nić! Wkręceeeeni /x3Życie jest małą ściemniarą, wróblicą, wygą, nam nogi i mówi idź! Nie wierz, nie ufaj mi! Życie jest małą ściemniarą, francą, wróblicą, nam nogi i mówi idź! Wkręceni w zgubną nić." Primo - przemawia do mnie - jest prawdą. Nie wiem czy do końca można to nazwać życiem, czy może losem, fatum, przeznaczeniem, ale na pewno jest coś co to wszystko układa. I żeby było jasne raz a dobrze, (bo nie lubię tego tematu), nie mieszam w to żadnego bóstwa. Krótko mówiąc jestem ateistką, chyba tak mogę siebie nazwać, przy czym w jedno wierzę. Wierzę w naturę i w człowieka, który jest jej częścią. Finisz. Secundo - ta cała franca, wróblica, cwaniara pokierowała mnie do autora, który ostatnio zawładnął moimi wieczorami. Pan nazywał się Tuwim. Julian Tuwim. Moja Lucinda zakochana jest ostatnio we wszelkich ciufciach, pociagach i lokomotywach, więc i "Lokomotywa" Tuwima ujęła ją na wskroś. Obecnie znam ją na pamięć, w sensie wierszyk, i klepie bez zaglądania do książki. Moje dziecko nie jest tym zachwycone, gdyż oburza ją, że nie czytam. Mówi mi : "mama cytaj, cytaj!" stukając znacząco w okładkę już z lekka zdezelowanego zbioru wierszy. Przy czym ja rzygam już tą lokomotywą tak jak bohaterka filmu "Ile waży koń trojański" rzygała symbiozą córki i jej ojczyma, którzy na dwa głosy recytowali inni tuwimowy utwór. Tu jestem bliżej końca, niż początku albowiem zdradzam już tytuł tego do czego dążyłam. Tadam! Karta z dziejów ludzkości Spotkali się w święto o piątej przed kinemMiejscowa idiotka z tutejszym idiotko - rzekł kretyn miejscowy -Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?Miejscowa kretynka odrzekła: - Z ochotą,Albowiem cię kocham, tutejszy kretyn miejscowy uśmiechnął się słodkoI poszedł do kona z tutejszą miłym macaniu spłynęła godzinkaI była szczęśliwa miejcowa wreszcie szepnęła: - Kretynie tutejszy!Ten film, mam wrażenie, jest coraz poszli na sznycel, na melbę, na winko,Miejscowy idiota z tutejszą się zwarli w uścisku zmysłowymTutejsza idiotka z kretynem ten sposób dorobią się córki lub syna:Idioty, idiotki, kretynki, kretyna,By znowu się mogli spotykać przed kinemTutejsza idiotka z miejscowym kretynem. Jeszcze przed zakręceniem się w urok "konika trojańskiego" i jego obsady - Ostrowskiej, Ostaszewskiej i Marczewskiego, czytałam gdzieś już tego Tuwima dla dorosłych i zapałałam do owego wiersza miłością pierwszą, niczym nie skalaną. Na marginesie zdaje sobie sprawę z faktu, że grał tam Więckiewicz i rewelacyjna pani Szaflarska, ale niewyobrażalny talent tego pierwszego jakoś mnie nie poraża napięciem 230V, natomiast do pani żywię szczery podziw, lecz to już nie moja epoka. Ostatecznie jestem zakręcona kretynką z kretynem oraz melodią z "Wkręconych" I wszystko jest zakręcone tak jak ja! Muua :*
Życie jest małą ściemniarą, wróblicą, wygą i cwaniarą. Plącze nam nogi i mówi idź! Nie wierz, nie ufaj mi! Życie jest małą ściem; She lov you; Na wirych marusyny; Cockeye's Theme; więcej
wstrzymałam oddech. -Bo chciałem...- zawiesił się. -Co chciałeś? -No wiesz..- plątał się. -No nie wiem!- zaczął mnie irytować. -Zrobiłem coś. -Co zrobiłeś? -Ale nie wiem jak zareagujesz. -Kurwa! Kurek mów o co chodzi! -Wykupiłem dla nas dwutygodniowe wakacje w Bułgarii. -Ahaha ale się uśmiałam. Poważnie pytam. -A ja poważnie na jego ustach powoli pojawiał się banan. -Nie zrobiłeś tego. -Owszem rzuciłam w niego poduszką. -Jak mogłeś debilu mnie tak przestraszyć!?- zaczęłam się na niego wydzierać. -To znaczy że nie chcesz jechać? -Jasne, że chcę!!- rzuciłam mu się na Ale nie odsunął mnie od siebie na kilka centymetrów. -Jak to nie możesz?- mina mu trochę zrzedła. -Chyba, że Ci oddam kasę, nie mogę przyjmować takich drogich prezentów. -Nawet nie żartuj, nie chcę słyszeć o żadnym oddawaniu pieniędzy, to mają być nasze swoje słowa potwierdził namiętnym Wyjeżdżamy na początku czerwca. Powoli zaczynała się nerwówka związana z maturą. Już 5 maja czekał mnie pierwszy egzamin pisemny z języka polskiego. Oczywiście moje przygotowywanie się do niego polegało na czytaniu streszczeń bo kto by się przejmował czytaniem lektur? No na pewno nie ja. Tego nieszczęsnego dnia wstałam o 7:30, odbyłam wszystkie poranne łazienkowe rytuały i zeszłam na dół gdzie czekała na mnie pani Iwonka ze śniadaniem. -Dziękuję bardzo ale ja chyba nic nie grzecznie podziękowałam. W szkole byłam o 8:30, od razu zaczęli wpuszczać nas na salę w porządku alfabetycznym, oprócz tego trzeba było się podpisać na liście i przedstawić dowód potwierdzający twoją tożsamość. Kiedy przyszła moja kolej tak strasznie trzęsły mi się ręce że nie byłam w stanie się podpisać a przecież miałam napisać maturę. Podszedł do mnie mój wychowawca. -Nie denerwuj się tak. Pomyśl sobie, że to mecz i musisz pokonać przeciwnika czyli komisję która będzie sprawdzać Twoją pracę. Lepiej? -Nie. -Dlaczego? -Bo nie mam mój wychowawca zaczął się ze mnie śmiać a ja próbowałam się uspokoić. Po niecałych trzech godzinach męczarni z językiem polskim, wyszłam w miarę zadowolona. Na następny dzień czekał mnie język angielski którego bałam się chyba jeszcze bardziej niż polskiego. Cóż języki nie były moją mocną stroną. Później miałam tydzień przerwy od pisemnych egzaminów urozmaicony maturą ustną z języka polskiego. Udało mi się ją zdać na 55%, ufff. Idąc najpierw na matematykę a dzień później na fizykę czułam się zdecydowanie pewniej niż na językach. Byłam pewna, że będą trudniejsze rzeczy ale okazało się, że nie było tak źle. 21 maja czekał na mnie jeszcze ustny z angielskiego. Siedząc 20 maja u siebie w pokoju ucząc się słówek zadzwonił mój tata. -Cześć. Co słychać?- zapytałam wesoło. -Tosia, powiedział grobowym głosem. -Siedzę. Coś się stało? -Dziadek... dziadek nie żyje. -Kiedy pogrzeb? -W piątek. -Jutro przyjadę, mam podzwonić po rodzinie? -Zajmiemy się tym jak przyjedziesz. Do zobaczenia. Rozłączyłam się i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Przypomniało mi się jak dziadek uczył mnie grać w szachy i w karty. Jak chodziliśmy z psem na spacery, opowiadał mi jak to kiedyś było. Był moim największym fanem chociaż nigdy nie przyszedł na mecz. Pamiętam jak poszliśmy kiedyś zbierać truskawki, połowę zjedliśmy i babcia była zła. Było mi strasznie smutno, że nie zdążyłam się z nim pożegnać. Cicho zapukałam do pokoju Bartka i otworzyłam drzwi. -Zajęty jesteś? To przyjdę Bartek siedział ze słuchawkami na uszach przed komputerem. -Nie, nie jestem zajęty. Stało się coś? -Możesz wstać?- chyba był lekko zdziwiony ale spełnił moją prośbę. Podeszłam i mocno się do niego przytuliłam. -Tosieńko co się stało?- zapytał jeszcze raz, zamykając mnie w swoich silnych ramionach. -Dziadek powiedziałam dość niewyraźnie. Nic nie powiedział tylko położył swój policzek na czubku mojej głowy. Wtedy poczułam, że Kurek jest dla mnie prawdziwą podporą. Nagle drzwi Bartkowego pokoju się otworzyły i stanęła w nich pani Iwonka. -Ooo przepraszam. Nie chcia...- reszta zdania utonęła już za zamkniętymi drzwiami. Kurek złapał mnie za rękę. -Gdzie? -Na dół, do kuchni. -Po co? -Zobaczysz. Kiedy zeszliśmy na dół kazał mi usiąść w salonie na kanapie, czekać i nie podglądać a on poszedł do kuchni. W między czasie poszłam do swojego pokoju i przyniosłam repetytorium do angielskiego żeby nie marnować czasu. Nagle usłyszałam jakiś huk w kuchni i przeciągłe "auaaaaaa!!" Kurka. Już chciałam tam iść ale głos dochodzący z kuchni nakazywał mi zostać na swoim miejscu. Odkrzyknęłam tylko, że plastry są w górnej szafce pierwszej od okna. Jeszcze po kilku minutach czekania zjawił się mój chłopak, z jedną ręką z tyłu a drugą w jakiś dziwny sposób obklejoną plastrami. Kiedy do mnie podszedł podał mi pucharek lodów na wierzchu była bita śmietana i starta czekolada. -Chcesz żebym była gruba? -To na poprawę powiedział wręczając mi deser. wzięłam go od niego i postawiłam na Pokaż mi tą rękę. -Najpierw zjedz. -Bartek, nie bądź dziecinny. Pokaż mi Poszłam do kuchni po apteczkę, bo nie wiem jak on to zrobił ale starł sobie knykcie prawie do samych kości. Przemyłam mu wodą utlenioną, położyłam gazik i przewiązałam bandażem. -Na przyszłość, jak się bawisz tarką to uważaj na ręce i w ruchomych częściach ciała plastry się nie trzymają. -Sama mi kazałaś przykleić plaster. -Bo nie myślałam że chcesz się pozbyć połowy kostek z ręki. -Jedz. Powiedz czy Ci deser był na prawdę cudowny, chociaż bardziej mnie ujęło że wpadł na taki pomysł i jeszcze chciało mu się go zrealizować. Spać poszłam dość wcześnie ale długo nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok. Angielski poszedł gładko, chociaż nie byłam orłem z tego przedmiotu. Wychodząc ze szkoły zadzwoniłam do Bartka, że zdałam ale on nie odbierał. Trochę się zdenerwowałam ale zaczęłam iść spacerkiem w stronę domu, w niewygodnych szpilkach. Nagle usłyszałam za sobą trąbienie samochodu. Nie wiedziałam o co temu komuś chodzi, przecież szłam chodnikiem i nikomu to nie powinno przeszkadzać. Postanowiłam się tym nie przejmować i szłam dalej, trąbienie się powtórzyło. Już lekko zirytowana odwróciłam się z zamiarem napyskowania coś na kierowcę ale za kierownicą siedział mój Bartek. Szybko podeszłam i wsiadłam do samochodu. -Czemu na mnie trąbisz jak na tanią dziwkę? -A jak Cię miałem zawołać? -Dobra nie ważne. Zawieź mnie do zmęczona zatopiłam się w fotelu, zsunęłam niewygodne buty i zamknęłam oczy. -Jak angielski? -Zdany. -O czym wylosowałaś temat? -Podróże, ale pytania były bez sensu. Nie bardzo miałam jak lać wodę na szczęście nie czepiali się za bardzo. Czekaj! Gdzie Ty jedziesz?- otworzyłam oczy i zobaczyłam przekreślony drogowskaz Nysa. -No mówiłaś, że mam Cię zawieść do domu. -Ale nie tego! Przecież ja w Nysie mam rzeczy. -Wziąłem to co wczoraj spakowałaś. -Weź się chociaż zatrzymaj bo jazda w galowym stroju nie należy do najwygodniejszych. Zjechał w jakąś leśną drużkę. Odnalazłam moje ulubione jeansowe spodenki i top w biało szare paski. -Oooo tak zdecydowanie powiedziałam kiedy ruszyliśmy w dalszą drogę. Do mnie do domu dojechaliśmy późnym wieczorem. Bartek wziął nasze torby z samochodu i weszliśmy do domu. W salonie siedział ojciec z telefonem w ręku, miał zaczerwienione oczy. Widać było, że płakał. Podeszłam do niego i mocno przytuliłam. -Jesteście?- kiwnęłam głową dalej trzymając go w ramionach. -Daj mi ten wyciągnęłam mu słuchawkę z Ja będę dzwonić. Gdzie mama? -Pojechała do pracy. Ja się pójdę odszedł szurając nogami. -Bartek, jak chcesz to możesz jutro wracać do domu, nie musisz tutaj być. -Wiem, ale siadł koło mnie i dyktował mi wszystkie numery naszej rodziny z notesu ojca. Ostatni telefon wykonałam po 22. Byłam bardzo zmęczona i na dodatek popsuł mi się humor od przekazywania smutnej wiadomości. Cieszyłam się, że Bartek był przy mnie i w każdej chwili mogłam się do niego przytulić. Poszłam zobaczyć co z ojcem. Chyba spał. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic. Po położeniu się do łóżka szybko zasnęłam wtulona w Bartka. Na następny dzień Bartek z ojcem ustawiali wszystko w salonie a my z mamą przygotowywaliśmy posiłki. -Tosia jesteś z Bartkiem?- zapytała mama podczas przygotowywania mizerii. Zaskoczyła mnie kompletnie tym pytaniem. -Tak. -Długo? -Już prawie rok. -Tylko pamiętaj, każde czyny pociągają za sobą jakieś konsekwencje. -Wiem mamo. -Nie zrób czegoś czego będziesz żałować. Wybrałaś już kierunek studiów? -Tak. Geofizykę na politechnice łódzkiej. -A siatkówka?- wzruszyłam ramionami. -Nie dostałam żadnej propozycji, najwyżej zapiszę się do powiedziałam to samo co Bartkowi. Tego dnia też położyliśmy się późno. Na pogrzeb przybyło bardzo dużo ludzi. Byli goście z Warszawy, Krakowa i Śląska, niektórych osób wcale nie znałam. Zdziwiło mnie to, że nie płakałam. Kiedy zmarła babcia Jadzia czyli matka ojca, żona dziadka Tadka też nie płakałam chociaż można to tłumaczyć tym, że byłam dużo młodsza i chyba nie do końca rozumiałam co się dzieje. Na stypę przybyło dużo ludzi. Krążyłam z talerzami między salonem a kuchnią. Nagle do kuchni przyszła ciocia Ania. -Tosiu mogę z Tobą porozmawiać? To trochę się przestraszyłam ale zgodziłam się i odeszłyśmy na bok. _________________________________________________________________ Niestety chociaż mocno trzymałam kciuki za chłopaków to polegliśmy ale przecież to nie koniec świata więc uczy do góry Misiaki! Jutro kolejny mecz! Kolejna nadzieja na zwycięstwo! "W górę serca bo POLSKA wygra mecz!!" Skoro obiecałam to słowa trzeba dotrzymać dlatego dzisiaj wstawiam nowy rozdział ;D Wasze komentarze strasznie mnie motywują do dalszego pisania :P Dzięki kochani :* Do przyszłego poczytania: T. When - Megadeth zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - When. 41QQJu.
  • d0z77fqzn4.pages.dev/202
  • d0z77fqzn4.pages.dev/316
  • d0z77fqzn4.pages.dev/351
  • d0z77fqzn4.pages.dev/344
  • d0z77fqzn4.pages.dev/221
  • d0z77fqzn4.pages.dev/287
  • d0z77fqzn4.pages.dev/382
  • d0z77fqzn4.pages.dev/335
  • d0z77fqzn4.pages.dev/69
  • życie jest małą cwaniarą tekst